Uwielbiam te kulki.
Obok odcisku buta sprzed pół miliarda lat, metalowej tuby z czasów dinozaurów czy moździerza starszego niż ludzkość są jednymi moich niekwestionowanych faworytów.
Rozbudzają moja wyobraźnię z kilku powodów. Kiedy powiem z jakich, pewnie zafascynujecie się nimi równie mocno jak ja.
Do tej pory odnaleziono ich ok. 250. Odkryto je w kopalni srebra w Ottosoal we wschodnim Transvaalu w RPA. Z pozoru wyglądają zwyczajnie ale są zaskakująco dobrze ukształtowane. Ich wielkości waha się od 2,2 do 10 cm. Jak twierdzi Roelf Marx, opiekun muzeum Południowej Afryki w Klerksdorp, gdzie kule obecnie są przechowywane: "Wyglądają tak, jakby zostały wykończone ręką ludzką, ale w tym czasie na ziemi nie było żadnego inteligentnego życia!". A ja powiem więcej, zgodnie ze współczesną nauką, jedynymi istotami żywymi w tamtym czasie były bakterie, pierwotniaki i glony...
Kule odkryto w warstwie pyrofilitu, w której zbudowano kopalnię srebra. Pyrofilit (Al2Si4O10(OH)2) to relatywnie miękki minerał (stopień twardości 3 w skali Mohsa), który powstał w trakcie tworzenia osadu przed ok. 2,8-3 miliardami lat. Kule zaś są nadzwyczaj twarde (stal ma twardość rzędu od 6.5 do 7.5, więc kule muszą być jeszcze twardsze.) i nie jest w stanie ich zarysować nawet metalowe ostrze. Skąd więc owe kule wzięły się w miałkim pirofyllicie? I jak powstały żłobienia?
Największą tajemnicą jest jednak to, co zaobserwował w swoim muzeum Roelf Mara. Kule zostały tam umieszczone w szklanej witrynie i bez jakiegokolwiek wywierania wpływu z zewnątrz zaczęły same z siebie wirować. W tym czasie nie wystąpiły żadne wstrząsy zewnętrzne, które mogłyby stanowić impuls wyzwalający taki ruch.
Oczywiście istniej logiczne wytłumaczenie rozwiązujące większość powyższych dylematów. Jakie?
Kule powstały w wyniku naturalnych procesów. Sama natura tak je ukształtowała.
Ocenę tego pozostawiam Wam.
Spójrzcie na nie i odpowiedzcie sobie szczerze: wierzycie w to?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz