Czemu, znowu o nich?
Otóż spór o to czy ludzie i dinozaury mogły żyć razem czy też nie, jest tak fundamentalny jak różnice między zwolennikami teorii ewolucji i kreacjonistami. Wizualnie dobrze to obrazuje ta grafika, ale aby nieco przybliżyć temat również tym z Was, co to nie tylko lubią popatrzeć, kilka słów wyjaśnienia.
Teorię ewolucji zna każdy Powinien powinien. Zakłada ona, że organizmy zmieniają się w czasie, najczęściej pod wpływem doboru naturalnego, tym samym prowadząc do powstawania nowych gatunków. Inaczej mówiąc, ja i uroczy szympans Tytus z Warszawskiego ZOO mamy tego samego przodka. W wielkim skrócie, schodząc dalej po drzewie filogenetycznym: ja, uroczy Tytus, złota rybka i ziemniak też mamy wspólnego praprzodka.
Kreacjonizm natomiast to pogląd, że człowiek i wszelkie życie na Ziemi zostało już stworzone w swojej pierwotnej formie.Kreacjonizm ma kilka odmian. Moją wyobraźnię rozbudza najbardziej teoria katastrof tzw. teoria jednokrotnego wybuchu i wielokrotnego stworzenia.
Otóż, według tej teorii:
- pojawiamy się na Ziemi,
- rozwijamy,
- dochodzimy do punktu zwrotnego i BUUM!
Nie ma nas.
Albo w wyniku własnej niszczycielskiej działalności albo też czynników zewnętrznych (meteoryt, potop, etc. ) następuje globalny kataklizm i … zaczynamy wszystko od nowa. Wersję obrazkową najlepiej przedstawia seria hitów filmowych pt. „Planeta Małp”.
O ile obecnie ewolucjonizm jest jedyną powszechnie akceptowaną teorią naukową tłumaczącą powstanie życia na Ziemi o tyle kreacjonizm funkcjonuje niejako w drugim obiegu, wciąż mając się jednak nie najgorzej. Dlaczego nie wymarł jak te dinozaury, który nie zdążyły załapać się na Arkę? Bo wciąż odkrywamy coś co zdaje się sprzyjać ich założeniom.
Ponieważ zawsze bliżej mi było do mniejszości, z pasją kibicuję outsiderom, no i do tego piszę "Atlantów", więc trudno się dziwić, że poszukuję zjawisk nietypowych, rzeczy nie pasujących do schematu i dowodów na inne możliwe rozwiązania…
Jestem zdania, że warto mieć otwarty umysł. Zamykanie się na jedną jedyną opcję już dawno wyszło z mody. Przecież jeszcze sześć wieków temu za kwestionowanie płaskości Ziemi i twierdzenia, że Słońce jest nieruchome, pięknie i długo płonęło się na stosie…
Ile sekretów skrywa nasza planeta, i jak ich odkrycie może zmienić naszą naukę, tego nie wie nikt. Dlatego zapraszam na mój cykl „Archiwum pradawnych tajemnic”.
Zobaczcie co kryją artefakty!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz